Stwardnienie rozsiane jest najczęstszą chorobą neurologiczną młodych dorosłych. Szacuje się, że w Polsce dotkniętych tą chorobą jest ok. 40 tysięcy osób.
SM diagnozuje się najczęściej między 20 a 40 rokiem życia. Obserwuje się nieznaczną przewagę zachorowań wśród kobiet niż u mężczyzn (2 mężczyzn na 3 kobiety dotknięte chorobą).
SM pojawia się, kiedy dochodzi do uszkodzenia materiału ochronnego czyli mieliny wokół nerwów w centralnym układzie nerwowym. Uszkodzenie mieliny zwalnia, zniekształca lub nawet hamuje przekazy informacji z mózgu do innych części ciała, które przez to przestają prawidłowo funkcjonować.
Najłatwiejszym sposobem, aby zrozumieć, co dzieje się w SM, jest wyobrażenie sobie swojego organizmu jako obwodu elektrycznego, z mózgiem i rdzeniem kręgowym jako źródłem mocy a kończynami i resztą Twojego organizmu jako oświetleniem, komputerami, TV itp. Twoje nerwy to kable elektryczne łączące całość obwodu, a mielina jest izolacją wokół tych kabli. Teraz wyobraź sobie, że izolacja ulega zniszczeniu. Rezultat? - Wadliwy czy wybuchowy sprzęt i możliwe spięcie.
Stan kliniczny chorego na SM ocenia się najczęściej za pomocą skali EDSS – rozszerzonej skali stanu niepełnosprawności. Opiera się ona na stwierdzeniu obecności objawów w typowym badaniu neurologicznym. Te obserwacje są oceniane w skali od 1 do 9 odpowiednio w każdym układzie czynnościowym, gdzie 1 oznacza występowanie minimalnych zmian.
Istnieją cztery postaci kliniczne SM: rzutowo-remisyjna, pierwotnie postępująca, wtórnie postępująca oraz łagodna.
Przyczyny stwardnienia rozsianego nie są jeszcze znane, ale tysiące naukowców na całym świecie prowadzi badania nad SM, aby uporać się z tą tajemniczą układanką. Wiele przemawia za tym, że jest to choroba autoimmunologiczna, a więc taka, w której organizm zwalcza własne tkanki.
źródło: www.ptsr.org.pl